Lekko uchyliłam powieki, wokół mnie panowała ciemność,
jedynie pojedyncze blade smugi światła przedostawały się przez zasłony w
salonie, przez co nie byłam w stanie zorientować się czy już jest rano. Przekręciłam
się na sofie, aby sprawdzić, która jest godzina i od razu poczułam, że to był
błąd, moja głowa w tym momencie wręcz eksplodowała, a wszystko z powodu wczorajszego
płaczu i stresu. Przynajmniej wiem, że dopiero 6.37 i mogę dalej leżeć. Zdążyłam
też wywnioskować, że Przemek już wyszedł i zostawił kartkę na stoliku, po którą
właśnie sięgnęłam, a drugą ręką szukałam pilota od telewizora żeby mieć jakieś
źródło światła. Po chwili mi się udało, nareszcie mogłam przeczytać, co tam
nabazgrał mój brat.
Siostra musiałem
jechać do szpitala. Nie wychodź nigdzie, jeśli nie musisz. O ile dobrze pójdzie
to powinienem być u ciebie koło 18.00.
Przemo
Perspektywa dnia spędzonego w całości w domu niezbyt mi się
podobała, tym bardziej, że byłam umówiona z Wiktorem. Głupio mi odwoływać tę
spotkanie w końcu to ja do niego dzwoniłam z prośbą o nie.
Leżałam tak patrzą się w sufit i myśląc o tym, co by było
gdyby w różnych sprawach, że nawet nie spostrzegłam się, kiedy zasnęłam.
Obudziło mnie dopiero głośne pukanie do drzwi. Kiedy uświadomiłam sobie, że to na
pewno nie jest Przemek i nikt nie zapowiadał się do mnie z wizytą, zamarłam.
Nie byłam w stanie nawet się podnieść nie mówiąc już o dojściu do drzwi. Na szczęście
dźwięk ucichł po około minucie, a ja mogłam odetchnąć z ulgą, ale nie na długo.
Po chwili usłyszałam jak ktoś przekręca zamek w drzwiach mojego mieszkania. Podciągnęłam
się do pozycji siedzącej i wyczekiwałam wejścia osoby, która tak mnie
wystraszyła.
Moja mina, kiedy ujrzałam swojego gościa musiała być
bezcenna, ponieważ wybuchną donośnym śmiechem, ale nie ma, co się dziwić, że
zaskoczyła mnie wizyta nie, kogo innego, tylko Piotra.
- Hej.- Powiedział, kiedy skończył się śmiać.- Ubiegnę twoje
pytanie. Kluczę dostałem od twojego brata. Prosiłem go żeby pomógł mi kogoś
skonsultować, a w zamian dostałem polecenie sprawdzenia czy z tobą wszystko w porządku.
- Wróciłeś do szpitala?- Zapytałam zerkając na zegar żeby sprawdzić,
która godzina.- Przepraszam muszę do kogoś zadzwonić.- Powiedziałam, po czym wyszłam
do sypialni zadzwonić do Wiktora.
Jeden sygnał. Drugi sygnał. Jedyne, co usłyszałam to treść
wiadomości nagranej przez niego na swojej poczcie. Mi też nie pozostało nic
innego, niż nagranie się na nią. Po kilku minutach i paru zdaniach wyjaśnień,
wróciłam z powrotem do poprzedniego pomieszczenia. Mój telefon oczywiście nie
uszedł uwadze Gawryły.
- Nowy chłopak?
- Myślę, że bardziej pasowałoby stwierdzenie nie doszły.-
Powiedziałam z dozą irytacji w głosie, że o to pyta.
- Od razu myślisz, że niedoszły. Daj mu szansę.
Miałam już coś powiedzieć, ale nie było mi to dane gdyż
rozdzwonił się telefon Piotra.
kiedy next?
OdpowiedzUsuńhej świetne opowiadania!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, ja akurat piszę o Latoszkach :)
http://lilopowiadania.tumblr.com
Super blog dzisiaj dopiero na niego trafiłam a już przeczytałam wszystkie części. Aż dziwię się że wcześniej go nie znalazłam gdyż jest naprawdę super a wiem co mówię bo już trochę tych blogów o HaPi się czytało. Mam nadzieję że szybko bd next bo mega jest to opowiadanie
OdpowiedzUsuń